Czy da się przeprowadzić szkolenie dla bibliotekarzy bez wychodzenia z domu? Da się, da się. Jeszcze jak! Szczególnie jeśli głównym tematem jest literatura grozy, która wcale nie musi być taka straszna. W końcu nie ma lepszego miejsca na opowiadanie o horrorze niż własny… bezpieczny (ale czy na pewno?) kąt.
Szkolenie dla bibliotekarzy online
Podzielone na dwie części szkolenie miało przedstawić uczestnikom wszystkie najważniejsze elementy dotyczące literatury grozy i roli tego gatunku we współczesnej popkulturze.
- Skąd popularność horrorów?
- Jakie są ich początki?
- Które teksty należą do najważniejszych?
- Co zrobić, że stały się w bibliotece przerażająco popularne?
- I oczywiście, w jaki sposób pomogą nowych użytkowników przyciągnąć… i zatrzymać na dłużej. Nieskończenie dłużej!
To tylko niektóre zagadnienia, które poruszyłem w trakcie szkolenia z bibliotekarzami i bibliotekarkami z Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej w Raciborzu.
Literatura grozy przyciąga nowych czytelników do biblioteki
Oczywiście najważniejszą kwestią, były pomysły na wykorzystanie grozy w celu przyciągnięciu nowych czytelników. Poświęciłem na to pierwszą część szkolenia. Przekazałem tajemną wiedzę dotyczącą wszechobecności grozy jako emocji, oraz nieodłącznego elementu literackiego w historii naszej kultury. Dlaczego w takim razie groza tak bardzo zawsze interesowała nasz gatunek? Ponieważ jest z nami od zawsze. I na zawsze z nami zostanie. Czy jest to strach spowodowany atakiem tygrysa szablozębnego, czy też paraliżujący lęk związany ze zbliżającym się egzaminem? A skoro strach i lęk są nieodłączną częścią nas, to oczywiście również nas fascynują.
A skoro nas fascynują, to mogą nas również skłonić do sięgnięcia po książkę. Pomysłów na wykorzystanie grozy w promocji biblioteki oraz wykorzystania horrorów jako „kotwicy” zahaczające nowych użytkowników jest milion. Ja podałem kilkanaście z nich. Od stworzenia półek tematycznych, aż po zorganizowania konkursu na najlepszą biblioteczną creepypaste, czyli stylizowaną na prawdziwą, krótką, mrożącą krew w żyłach historyjkę.
Groza grozie nie równa: książki i filmy.
Druga część szkolenia zajmowała się bardziej konkretnym zagadnieniem, czyli książkami. Postarałem się zalać bibliotekarzy potokiem tytułów, którymi mogą zapełnić sobie swoje nowe półki grozy, zaczynając od absolutnej klasyki, a kończąc na horrorowej literaturze dla dzieci. Myślę, że pracownicy raciborskiej biblioteki mają przygotowaną listę zakupów na najbliższe 3 lata. W trakcie tej części wspomniałem również o wydawnictwach, które w grozie się specjalizują oraz o miejscach, gdzie o tym gatunku można dowiedzieć się jeszcze więcej. A jest ich całkiem sporo.
Na zakończenie dodam, że groza grozie nierówna. W końcu książek i filmów tego gatunku znajdziemy na pęczki. A wystarczy porównać subtelne narzędzia do wywoływania podskórnego niepokoju w filmie The Lighthouse z brutalną i niepatyczkującą się Piłą, żeby wiedzieć, że te dwa tytuły nie mają ze sobą wiele wspólnego. Bez względu jednak na różnice pomiędzy straszącymi tytułami, są one dzisiaj popularne i prawdopodobnie będą. Teraz, wystarczy to tylko wykorzystać, do czego serdecznie zachęcam.
Tutaj znajdziesz artykuł o tym, jak o grozie opowiadaliśmy w bibliotece w Jaśle: kliknij tutaj.
Jeżeli chcesz takie lub inne szkolenie przeprowadzić w swojej bibliotece, napisz do nas: szkolenia@goodbooks.pl.