Pomimo deszczowej aury, na szkoleniu z literatury bałkańskiej, które odbyło się w środę, 20 listopada, w Książnicy Pomorskiej w Szczecinie, było gorąco i na moment przenieśliśmy się na południe Europy, do Dubrownika podczas omawiania „Jugosłowiańskich puzzli” autorstwa Rade Jaraka a nawet zawitaliśmy do pracowni Pablo Picasso rozmawiając o głównej bohaterce powieści Slavenki Drakulić „Dora i Minotaur: moje życie z Picassem”. Baklava (słodki deser z orzechami i miodem) zaserwowana na początku szkolenia dodała sił. I przyjemnie wprowadziła w rozmowę o magicznym i orientalnym postrzeganiu Bałkanów.
Czym są Bałkany?
Temat szkolenia brzmiał: Gdyby Bałkany nie istniały, należałoby je wymyślić. Omówienie trendów w bałkańskiej literaturze, przegląd nowości oraz książek dostępnych w polskiej dystrybucji. Porozmawialiśmy więc na wstępie o stereotypach dotyczących Bałkanów, o historycznym postrzeganiu tego regionu i zastanowiliśmy się z czym współcześnie kojarzymy Bałkany i jaki obraz buduje dostępna na polskim rynku literatura. Odwołania do specyfiki regionu, historii, kultury, wzajemnych relacji, pozwoliły również z szerszej perspektywy spojrzeć na obecne w literaturze bałkańskiej trendy. Rozważania przetykane były anegdotami turystycznymi i lokalnymi bałkańskimi ciekawostkami, do dyskusji wprowadzona została nawet Dua Lipa i jej książkowe polecajki!
Bałkańskie książki
Bałkańskie nowości literackie dostępne w polskiej dystrybucji zostały omówione w szerokim ujęciu. Scharakteryzowaliśmy najpierw poszczególne kraje. To umożliwiło uczestnikom zrozumieć czynniki wpływające na dobór tematyki i sposób pisania autorów. Następnie przyjrzeliśmy się biografii pisarzy i pisarek z Bałkanów. Poleciłam również kilka książek polskich autorów, które dotyczą Bałkanów i wspaniale wprowadzają w świat bałkańskiego folkloru. Ukazują polsko-macedońskie relacje, stanowią gratkę dla fanów piłki nożnej. A przede wszystkim są motywatorem do sięgnięcia po inne pozycje z tego obszaru Europy.
Ożywione dyskusje przenosiły się podczas przerw poza salę szkoleniową, na korytarz. Pięć godzin szkolenia było dzięki entuzjazmowi uczestników nieodczuwalne dla prowadzącej, za co jestem niezmiernie wdzięczna. Trzymam mocno kciuki za budowę fantastycznych bałkańskich półek w bibliotekach, na których czytelnicy znajdą nie tylko przewodniki turystyczne.