Polskie biblioteki wzięły sobie do serca potencjał gier typu PokemonGO i zabrały się z rozmachem za organizację literackich i historycznych gier terenowych. W tym roku zagrało w nie już kilka tysięcy osób. Rozgrywki odbywają się w dużych i małych miastach, na wybrzeżu i południu, na wschodzie i zachodzie kraju. Bibliotekarze realizują w ten sposób różne cele – uczą o historii swojego regionu (także obcokrajowców), nawiązują kontakt z młodzieżą, rozwijają swoją ofertę i pracują nad poprawą czytelnictwa. Dziś jest dobry moment, żeby o tym opowiedzieć, bo jesteśmy w trakcie planowania zadań na przyszły rok. Ruszyły już ministerialne programy dotacyjne, składamy pierwsze wnioski i szukamy pomysłów na nowe projekty, które zainteresują młodzież i wciągną ją w nasze działania.
Biblioteka zaprasza szkołę do gry
Znaczna część gier skierowana jest młodych pokoleń, bo zachęcamy w ten sposób do zacieśniania relacji z biblioteką. Po rozgrywkach nastolatkowie pytają o kolejne gry i możliwość ich tworzenia wraz z bibliotekarzami. To chyba najlepsza nagroda dla organizatorów – zadowolona publiczność, mająca chęć angażować się w dalszą pracę.
Chociaż zawsze podkreślaliśmy wagę współpracy między instytucjami, jej efekty przerosły nasze najśmielsze oczekiwania. Poniżej przedstawiamy modelowe przykłady kooperacji między szkołami a bibliotekami. Każdy z nich to sukces, za którym stoi konkretny nauczyciel lub bibliotekarz, ale także historia szukania źródeł finansowania, gromadzenia ciekawych materiałów i współdziałania ponad podziałami. Okazuje się, że partnerstwo „biblioteka + szkoła” działa bez zarzutu i służy tym, na którym najbardziej nam zależy a do których najtrudniej dziś dotrzeć, czyli młodzieży. Wystarczy rzut oka na tłumy w Lęborku, żeby przekonać się, że ma to sens:
Kamienna Góra – współpraca na najwyższym poziomie
Ta historia jest pozytywnym przykładem współpracy instytucji. Inicjatorką gry mobilnej w Kamiennej Górze była dyrektorka Miejskiej Biblioteki Publicznej. Bibliotekarze, którzy pozyskali środki na grę, zaprosili do zabawy okoliczne szkoły. Licealiści zaangażowali się w projektowanie scenariusza i komponentów rozgrywki – tworzyli zadania, fotografowali miasto i kręcili filmy, wcielając się w role mieszkańców dawnej Kamiennej Góry, znanej jeszcze jako Landeshut. Na bazie ich pracy i pomysłów powstała gra „W poszukiwaniu skarbu Wallenberga” skierowana do ich młodszych kolegów, uczniów szkół podstawowych nie tylko z Kamiennej Góry, ale i pobliskich miejscowości. Klasy, reprezentowane przez kilkuosobowe drużyny pod opieką nauczycieli, walczyły o pieniądze na wydatki klasowe. Na starcie czekał na nich duży namiot, nagłośnienie i kiełbaski z grilla. Grę oglądaliśmy tam żywo, bo fińskie oprogramowanie Action Track daje możliwość obserwowania ruchów i poczynań graczy w czasie rzeczywistym. Wyświetlaliśmy położenie poszczególnych drużyn i ocenialiśmy zadania otwarte, przyznając za nie punkty. Na końcu za grę podziękował wszystkim burmistrz, a zwycięskie drużyny otrzymały ufundowane przez niego nagrody.
Gry można projektować w szkole
W innej formie współpracowaliśmy z nastolatkami ze Śląska. Młodzież w Piekarach Śląskich spotkała się na warsztatach z naszymi projektantami gier miejskich i poznawała tajniki ich pracy. Chyba nie trzeba dodawać, że ci ostatni byli pod wrażeniem kreatywności młodszych kolegów:
W stworzonej przez uczestników warsztatów ich wersji mitu o Złotych Jabłkach z Ogrodu Hesperyd Herkules jest niezbyt zaradnym herosem, któremu nic nie udałoby się bez pomocy Kratosa. Przyzwanego z Hadesu bohatera, któremu Zeus zleca zadanie opieki nad swoim synem. Jeśli mu się powiedzie, odzyska swoje życie i możliwość zemsty na tych, którzy wysłali go w zaświaty.
Z naszych obserwacji wynika, że projektowanie gier wciąga bardziej niż granie. Obie formy uczestnictwa mają olbrzymią wartość edukacyjną, ale ta pierwsza angażuje silniej i zostawia w uczniach trwalszy ślad. W przyszłym roku chcemy przeprowadzić jeszcze więcej zajęć w szkołach – zwłaszcza podczas półkolonii i ferii zimowych, dlatego zapraszamy do kontaktu nauczycieli, którzy szukają innowacyjnych sposobów nauczania. Odpowiemy na Wasze pytania i rozwiejemy wszystkie wątpliwości.
Radlin – historia nie musi być nudna
Innowacyjni nauczyciele wraz z uczniami z Zespołu Szkół Podstawowych im. Jana Pawła II w Radlinie (woj. świętokrzyskie) wzięli się za gamifikowanie lokalnej historii i wizyty Józefa Piłsudskiego. Wszystko zaczęło się od Pani Iwony, nauczycielki, która zaraziła swoje otoczenie zapałem do stworzenia gry. Udało jej się pozyskać środku z programu Niepodległa i zorganizować grę z wykorzystaniem fińskiego oprogramowania Action Track, które służy do projektowania rozgrywek na smartfony. W rezultacie powstała gra „Piłsudski GO. Śladami pierwsze kadrowej„, upamiętniająca wejście marszałka do Kielc. Uczniowie dostali dużo wymagających zadań- odgrywali scenki, namawiali przechodniów do wspólnego śpiewania, pisali wiersze, mierzyli się z matematyką i trudnymi pytaniami o historię. Uznaliśmy, że gra nie może być za łatwa – i dobrze, bo zachwyt dzieciaków na mecie dowiódł, że zasługują na poważne traktowanie i chcą, żeby rzucać im wyzwania. Zresztą to ich pomysły były fundamentem scenariusza gry, którą rozegrano 8 listopada, świętując w ten sposób 100-lecie odzyskania niepodległości. O wrażeniach nauczycieli i uczniów przeczytacie tutaj. Jak sami mówią:
proces tworzenia fabuły gry pozwolił na rozbudzenie kreatywności uczniów, wyzwolił w nich chęć poszukiwania nowych doświadczeń, dając ogromną satysfakcję z wykonanej pracy pobudził wiarę we własne możliwości.
Gdzie jeszcze? Wszędzie!
W innych miastach było podobnie. Na wybrzeżu za organizację gier wzięli się bibliotekarze ze Stacji Kultura w Rumi oraz Miejskiej Biblioteki Publicznej z Ustki. Ci pierwsi przygotowali m. in. rozgrywki o Hobbicie oraz grę pt. Pociąg do niepodległości, a drudzy zaprosili mieszkańców na rozgrywki pt.”Złote Ust(k)a. Znajdźmy wspólny język”, podczas których można było zweryfikować swoją wiedzę o języku:
Mobilne gry miejskie były też istotnym tematem konferencji Bibliokreacje 3.0, którą zorganizowała wałbrzyska Biblioteka „Pod Atlantami”. To tam odbył się wakacyjny cykl warsztatów dla młodzieży, podczas których projektowano gry. Efektem są tzw. „Nowe legendy Wałbrzycha„, trzy gry dostępne w aplikacji Action Track. O konferencji możecie przeczytać tutaj, a o samym projekcie znajdziecie więcej na stronach biblioteki. Nad grami pracowały naprawdę małe dzieci – wystarczy, że zerkniecie na zdjęcia:
Powyższe przykłady dowodzą jednego – wszystko zależy od ludzi. Aktywni, kochający swoją pracę lub otoczenie, unikający stereotypowego myślenia i chcący działać – to oni są za to wszystko odpowiedzialni. Wspaniale się z Wami pracuje!
Za tydzień napiszemy jakie gry stworzyli bibliotekarze w Lublinie, Wrocławiu, Gliwicach, Lubaniu, Łodzi czy Zwierzyńcu.
Wszystkich zainteresowanych rozpoczęciem swojej przygody z tworzeniem mobilnych lub tradycyjnych gier terenowych zachęcamy do kontaktu z nami.
Zdjęcia pochodzą ze stron organizatorów gier. Dziękujemy!